John Prusko przygotowuje się do zakończenia swojej trwającej pół wieku pracy w Grove
Jeśli odwiedzałeś Grove Junior High w ciągu ostatnich kilku dekad, istniało duże prawdopodobieństwo, że go zobaczysz. Odnosi się wrażenie, że nie da się mówić o tej szkole bez mówienia o nim.
Nie każdy uczeń uczęszczał na jego zajęcia, a mimo to John Prusko stał się synonimem Grove Junior High. W ostatnich czasach coraz rzadziej ktoś pozostaje w pracy przez jedną dekadę, nie mówiąc już o kilku. To właśnie sprawia, że czas Pana Prusko w Grove jest tak wyjątkowy. Po ukończeniu studiów na Northeastern Illinois University w 1968 roku ten miłośnik nauki przybył do Grove i pozostał tam do dziś.
„Cieszę się, że mam tę pracę i mam możliwość robienia tego, co lubię, czyli nauczania przedmiotów ścisłych rok po roku” – powiedział.
Doradca samorządu uczniowskiego, opiekun ósmej klasy i od dawna obowiązkowo obecny na szkolnych lunchach, uczył całe pokolenia rodzin Grove. Szacujemy, że przez jego klasy przewinęło się ponad 8 000 uczniów, wielu z tych samych rodzin. Jest dumny, gdy uczniowie mówią mu, że uczył ich rodziców, a nawet dziadków, i że do każdego uczącego się członka rodziny i spoza niej podchodził w ten sam sposób.
„Dzieci to wciąż dzieci a ja chciałem, aby jak najwięcej uczniów zainteresowało się naukami ścisłymi, i dlatego proponowałem im zabawne i wymagające myślenia doświadczenia” — powiedział Pan Prusko. „Zawsze starałem się pokazać uczniom, w jaki sposób to, czego się uczą, ma zastosowanie w ich rzeczywistym świecie. Reakcja… „a-ha” była i jest bardzo satysfakcjonująca”.
Od samego początku nauczycielskiej kariery był świadkiem wielu zmian w CCSD59, pracując w tym czasie z ośmioma dyrektorami szkół i siedmioma kuratorami dystryktu. Wspomina, kiedy w Grove zainstalowano oryginalny komputer Mac i kiedy połączenia internetowe były wprowadzane do sal lekcyjnych za pomocą kabli telefonicznych. Był świadkiem zamykania szkół, rozwoju technologii, rozwoju wioski Elk Grove i prowadził swoich uczniów przez wiele historycznych wydarzeń, pandemię i, oczywiście, najbardziej frapujące pytania naukowe.
Pan Prusko jest naukowcem bez dwóch zdań. Z pasją mówi o pomaganiu uczniom w zrozumieniu, jak coś działa lub z czego składa się jakiś przedmiot, w sensie chemicznym lub fizycznym. Z każdym kolejnym pokoleniem uczniów podziwia zarazem fakt, że naukowcy to niekoniecznie ludzie w białych fartuchach pracujący w laboratorium. Bywają różni uczeni, ale jego zadaniem było zapewnić każdemu uczniowi, którego uczył, taką samą styczność z omawianym przedmiotem, jak i ideą.
„Każdy pobierający edukację uczeń ma możliwość czerpania radości z nauki i rozwijać się. Trudno jest złamać ideę „nerdowskiego” naukowca kujona, zwłaszcza w wieku gimnazjalnym. Kiedy mamy w klasie chwilę pytań i odpowiedzi dla uczniów, staram się jak mogę, aby nie powiedzieć, że coś jest nie tak. Zamiast tego pytam, czy możemy przyjąć ich odpowiedź i bazować na niej. Mówię również uczniom, że odpowiedzi są ważne, ale aby je uzyskać, być może będą musieli wiedzieć, jakie pytania zadać, aby uzyskać odpowiedź. Często brak odpowiedzi prowadzi do innych pytań, które pomagają sformułować pytanie ponownie, a do tego, nie na wszystkie pytania mamy odpowiedzi”.
Wiąże się to z jego filozofią budowania umiejętności krytycznego myślenia; często włączał elementy innych przedmiotów do swoich zajęć z przedmiotów ścisłych, aby pomóc uczniom rozwijać ich umiejętności. Kilku jego uczniów, którzy brali udział w takich lekcjach, zostało nauczycielami przedmiotów ścisłych.
Podczas ostatnich dni pracy Pana Prusko niektórzy z tych byłych uczniów podzielili się swoimi refleksjami na jego temat. W ich wypowiedziach znalazły się słowa wdzięczności za zaszczepienie miłości do nauki – w nich lub w ich dzieciach. Przypominają sobie opowiadane przez niego anegdoty, jego poczucie humoru i to, jak sprawiał, że nauka była interesująca nawet dla tych, którzy nigdy nie przepadali za przedmiotami ścisłymi. Zrobił wystarczająco dużo, aby zostać zapamiętanym, a uczniowie ciepło go wspominają właśnie za to, kim dla nich był.
“Cieszę się, że mam tę pracę i mam możliwość robienia tego, co lubię, czyli nauczania przedmiotów ścisłych rok po roku.”
-John Prusko
Prusko przyznaje, że trochę pociesza go świadomość, że wkrótce nie będzie musiał myśleć o tym, co zrobić, żeby przygotować się do zajęć następnego dnia. Powiedział, że jego największe plany często trwały mniej niż minutę, gdy były stosowane w sytuacji na żywo, i wyciągnął z kapelusza sporo swoich królików podczas swoich 55 latach nauczania, aby utrzymać płynność prowadzonych zajęć lekcyjnych. Ale nigdy nie przestanie być ciekawy. Jako fan cytatów historycznych, podzielił się z nami jedną ze swoich ulubionych myśli Alberta Einsteina: „Kiedy przestajesz się uczyć, zaczynasz umierać”.
Przede wszystkim jest wdzięczny tym, którzy stali obok niego i pomagali mu tak długo uczyć.
„Dział nauki w Grove został sklejony jądrowym klejem – mogliśmy na siebie liczyć. Nie tylko pomagamy sobie nawzajem, ale także wspieramy inne obszary naszego programu nauczania. Współpracownicy, z którymi pracowałem przez lata, wspierali, byli w razie potrzeby pełnymi troski pocieszycielami. Przyzwyczaili się do akceptowania „starego faceta”, dając mu szansę wniesienia pewnego wkładu w nauczanie. Podzieliłem się z zainteresowanymi niektórymi „starymi” sposobami robienia pewnych rzeczy, ale i nauczyłem się, jak robić rzeczy „nowym sposobem”.